W każdej ikonie, niezależnie czy przedstawia ona samego Chrystusa, czy też Chrystusa w objęciach Bogarodzicy, czy Chrystusa w Jego świętych lub w świątecznych wydarzeniach świętej historii zbawienia, sam Bóg spogląda na człowieka. Ikona jest oknem, przez które człowiek może wejrzeć w serce Boga i jest oknem, przez które Bóg spogląda w serce człowieka. Okno, którym jest ikona nie jest jednak oknem zamkniętym. Ono jest otwarte. Wzrok Boga przyciąga. Jego pełne czułości spojrzenie przepełnione jest tęsknotą. Bóg wypatruje swojego człowieka. A Jego wzrok hipnotyzuje, wzywa, nie pozwala na pozostawanie w miejscu. Bóg, kiedy Jego spojrzenie spocznie na człowieku, wznieca pożar w sercu. Kiedy człowiek rozpoznaje spojrzenie Boga, rozpoznaje swoją królewską godność, przypomina sobie swoje właściwe miejsce – ono jest w Bogu. Nie na tym świecie, ale w Bogu! Ikona nie jest tylko oknem, przez które Bóg z zewnątrz spogląda do domu naszego świata. Ona jest oknem, które uświadamia nam, że prawdziwym domem jest dom Ojca, a my stoimy jeszcze cały czas na zewnątrz. Dlatego właśnie ikona wzywa i nawołuje do powrotu – tak jak w przypowieści o marnotrawnym synu, w której to Ojciec jeszcze z daleka wyglądał swojego syna.